Jak zrobić najłatwiejszy na świecie
żółty ser?
- Musimy być ignorantem by nie bolały kuchenne herezje
- Wyglądamy za okno i wypatrujemy najbliższą krowę
- Patrzymy czy krowa zdrowo się odżywia (ładnie przeżuwa trawę, odpoczywa na leżąco i znów przeżuwa)
- Czekamy do wieczora aż pojawi się pan rolnik po krowę
- Śledzimy rolnika zabrawszy uprzednio plastikową butelkę po wodzie mineralnej (no albo kankę jak ktoś ma ale to raczej nie ignoranci)
- Kupujemy od pana rolnika półtora litra mleka za 3 zł (2 zł za litr - info dla matematycznych ignorantów) - Uwaga, nie oszukujemy - pasteryzowane mleko z osiedlowej "Żabki" się nie zsiądzie.
- Stawiamy zakupione mleko w garnku na dobę w ciepłym miejscu (ignorujemy docinki rodziny)
- Następnego dnia wąchamy mleko- jak kwach to dobrze
- Mieszamy mleko - powinny być w nim takie krupy/kluchy
- Dodajemy kurkumy - w końcu ser ma być żółty!
- Podgrzewamy na b. małym ogniu - u mnie 3 w skali od 1 do 9
- Czekamy aż oddzieli się serwatka czyli kluchy opadną na dno a na wierzchu zostanie coś o konsystencji wody, mleko nie powinno być gorące - czyli da się włożyć palec i się nie oparzyć
- Przelewamy zawartość z garnka na sitko (dobrze coś podstawić pod sitko bo inaczej serwatka się wyleje na podłogę co spodoba się jedynie kotu)
- Czekamy aż ser sobie odcieknie, jeśli nie odcieknie do końca to pomagamy mu przyciskając łyżką
- No dobrze, skoro już schrzaniliśmy sprawę tą kurkumą to staramy się przełożyć ser na estetyczny talerzyk i zachować odcisk sitka
- Cichaczem wstawiamy ser do lodówki i czekamy aż rodzina spyta "a co to to dziwne żółte coś ?"
- Zajadamy sami z uśmiechem i liczymy na to, że ktoś jeszcze się skusi***Nie uwierzycie - moja żona nie dała się nabrać - powiedziała, że to zwykły biały ser z kurkumą i że go nie tknie bo wygląda nieapetycznie... No jak biały? Żółty jest i basta.
0 komentarze:
Prześlij komentarz